Tak blisko, a tak odmiennie, czyli Rzeszów w 3 shoppingowych odsłonach i nie tylko ...

Rzeszów - miasto wpisane w moim dowodzie i ukochane na zawsze.
Niegdyś niedoceniane, obecnie coraz bardziej nowoczesne i imponujące, z największą, w skali kraju, powierzchnią handlową przypadającą na 1 mieszkańca. Warunki do zakupów wydają się być tam doskonałe.


Źródło: http://blekitna.tv/rzeszow-i-bieszczady-w-filmie-poland-is-beautiful/
Z mojej perspektywy, Rzeszów leży na tyle blisko, by odwiedzić "nowoczesne świątynie" i wrócić na kolację do domu. Obiad jednak wypada w samo południe, więc siłą rzeczy dobrze jest się gdzieś na niego zatrzymać ... 

Tutaj właśnie zaczyna się zabawa. Jak wiadomo jest wiele sposobów na zabicie głodu. Są też takie, które sprawiają, że czas poświęcony na konsumpcję, w tak zwanym "międzyczasie", może być przyjemny. Wybrałam 3 miejsca, każe z nich zdecydowanie mnie urzekło, jest w miarę rozsądne, każde z nich jest całkiem inne i każe z nich mieści się w sensownej odległości od największej "świątyni" w mieście.



Czerwone Kurtyny...


Najbliżej, bo na 2 piętrze Millenium Hall, gdy miniemy tak zwany food court i ruszymy w kierunku Multikina, robiąc półkole, znajdziemy LUKR. Z pozoru miejsce, które z galeriowego korytarza wygląda nieznośnie wytwornie i drogo, oferuje smaczne dania, w przystępnej cenie z nieziemskim klimatem i niespotykanym widokiem. Dlaczego?


Źródło: http://www.lukr.club/restauracja/

LUKR znajduje się na szczycie budynku, a dodatkowo usytuowany jest na samym jego rogu, dzięki czemu w środku można zając miejsce przy przeszklonej ścianie i rozkoszować się panoramą miasta. Wystrój też jest warty uwagi. Najbardziej imponujące są wszechobecne czerwone kurtyny oraz magiczne oświetlenie, które tworzy instalacja z milionem ciepłych lampek, która została przymocowana do sufitu. Ciemne podłogi i jasne kanapy sprawiają, że w lokalu jest jeszcze więcej kontrastów i pierwsze co przyszło mi na myśl, gdy tam weszłam to, to, że jestem w teatrze, albo w Moulin Rogue (Czerwony Młyn). Zważywszy na fakt, że miejsce pełni podwójną funkcję - restauracji za dnia, oraz wykwintnego klubu, z dobrą muzyką i koncertami na żywo, nocą - pozwala sądzić, że moje wrażenia mogą mieć bliski związek z założeniami projektantów.

Magiczne wnętrza dopełnia smaczna kuchnia. Dania, które mogę polecić - PENNE Z GRILLOWANYM ŁOSOSIEM oraz MULE JALAPENO - były bardzo sycące, a porcje spoooore, zdecydowanie warte swej ceny. Siłą rzeczy deserów niestety nie było mi dane skosztować. Czekając na dania dostaliśmy przecudowny - przepyszny pasztet z dipem i pieczywem - prawdziwa poezja! Dla samego tego punku warto przyjść. 


Na plus jest zdecydowanie fakt, że w przeciwieństwie do innym restauracji oraz fastów w galerii, w LUKRZE nie czuć kuchni, a powietrze jest zdecydowanie świeże. Minusem jest jednak lokalizacja toalety, na zewnątrz restauracji, jednak w specjalnie wydzielonej strefie, więc ogólne jest ok.


Podsumowując - Ze względu na na prawdę świetny wystrój, super widok i lokalizację w "świątyni" lokal zadecydowanie jest warty plecenia!



Po drugiej stronie ulicy ...



Na przeciwko Millenium, na ulicy Rejtana 33, w budynku Capital Park, obok Almy, na 1 piętrze mieści się restauracja Chilita. Wchodząc tam, przenosimy się niewątpliwie do Włoch. 


Źródło: http://chilita.pl/pl,galeria,48.html

Wystrój jest domowy, przyjazny, z odrobiną nowoczesności, praktyczności (żyrandole ozdobione sztućcami), z naturalnymi materiałami (drewniane grube stoły) i ciepłymi kolorami. Całość sprawia, że możemy całkowicie zapomnieć o fakcie przebywania w restauracji, wtuleni w wygodne poduszki, czujemy się jak u siebie


Jak łatwo się domyśleć kuchnia jaką tutaj zastaniemy jest typowo włoska. Generalnie jest bardzo smacznie. Z czystym sumieniem mogę polecić: Penne pollo!, Pappardelle ai funghi porcini!,  oraz Tagiatelle agli spinacci. Menu jest bardzo długie, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. 
Ceny - podobne jak w Lukrze. Smak - trochę lepszy. W lokalu dostać można także włoską wodę Acqua Panna. Stoliki ustawione są w większości przy przeszklonej ścianie, z widokiem na ulicę, dzięki czemu przestrzeń nie jest zamknięta. Minusem miejsca mogą być zapachy, które przy dużym ruchu, zaczynają wychodzić z kuchni. Obsługa raczej miła.
Podsumowując - domowo, przyjemnie, włosko i smacznie! - zdecydowanie warto.


Trochę z innej strony...

Ostatnim, ale nie najgorszym, miejscem, które zasługuje na uwagę jest mała pizzeria Cilento.  Znajduje się ona na ulicy Stefana Batorego i jest tak schowana, że bez polecenia nigdy bym jej nie znalazła. Na przeciwko lokalu znajduje się parking płatny w tygodniu, a prowadzi, go przemiły Pan, u którego zawsze jest miejsce. Lokal nie jest duży, nie jest jakoś szczególnie wymyślny. Jest prosty, czysty, zadbany i funkcjonalny, czyli dokładnie taki jak powinien być. Na stołach stoją 3 rodzaje oliwy, co jest zdecydowanie na plus. W karcie 30 rodzajów pizzy, każda z nich ... przepyszna! Taka prawdziwa włoska, bez oszukiwania, pieczona w piecu opalanym drewnem, gotowa w niecałe 5 minut. Jak sami mówią: "szybciej niż kolega zdąży podać napoje". Smak prawdziwych Włoch w Rzeszowie. Prawdę powiedziawszy nie jadłam lepszej, a we Włoszech smakowały taka samo. Mistrzostwo, dla którego warto podjechać trochę dalej! Polecam, bo na prawdę warto, a zdjęcia mówią same za siebie.


Źródło: http://www.cilento.pl

Mam nadzieję, że wybierają się kolejny raz do Rzeszowa będziecie wiedzieli, gdzie warto wstąpić i dobrze zjeść.

Poniżej namiary:
Lukr - Milenium Hall, ul .. , 2 piętro - http://www.lukr.club/restauracja/ Chilita - Capital Park, ul. Rejtana 33, 1 piętro - http://chilita.pl/pl,galeria,48.html
Cilento - ul. Stefana Batorego (wejście do budynku) - http://www.cilento.pl

M.